Adam "Nergal" Darski opublikował post ze szpitala. Drastyczne zdjęcia! Majka Jeżowska wtula się w Nergala na imprezie! Sensacyjne plotki to jednak prawda! Wideo
fot. ONS Nawet on sam się o to nie podejrzewał. Nergal (32) jeszcze rok temu w wywiadzie dla miesięcznika „CKM” pytany o to, z jakimi dziewczynami lubi grzeszyć, mówił: „Zaznaczam, że fanki Dody mnie nie podniecają. Wytipsowanym laskom, zatrzaśniętym w solarium i białych kozakach mówię zdecydowanie nie”. A jednak! Lider heavymetalowej grupy Behemoth, zwany Księciem ciemności, stracił głowę dla... Królowej różu. Spotyka się z Dodą (25) już od dwóch miesięcy. Kiedy jego fani zobaczyli w gazetach nagłówki: „Nergal i Doda są razem!”, byli bliscy zawału. Znani z tego, że bardzo serio traktują zarówno swoją muzykę, jak i jej wykonawców, rozpoczęli dyskusję na forach internetowych. „Jeśli to prawda, pójdę na koncert Behemotha i obrzucę Nergala błotem”, pisze Michax. „Spotykać się z Dodą, to już samo dno”, dodaje Satan. „Obciach, jak jasny gwint!”, podsumowuje Keksi666. Heavy metal to nie tylko brzmienie jak młota pneumatycznego, ale cała filozofia doń dorobiona. Jaka? Wolność jednostki ponad wszystko i negacja zbiorowości, w tym na pierwszym miejscu instytucji Kościoła katolickiego. Tego gatunku muzyki nie słuchają fani, ale fanatycy. Związek ich idola z gwiazdą pop jest nie do zła Na scenie dym i faceci ubrani w czarne skóry nabijane ćwiekami. Ich twarze ucharakteryzowane niczym aktorów w horrorze. Tak pewnie ludzie wyobrażają sobie demony. Z głośników dochodzi łomot gitar i perkusji. Nergal ryczy. Po zejściu ze sceny i zmyciu makijażu lider Behemotha wygląda całkiem niepozornie. Trzydziestolatek w czarnych dżinsach i podkoszulku, długie włosy związane w kitkę. Mama wciąż zwraca się do niego Adasiu..., bo Nergal (niegdyś Holocausto) naprawdę nazywa się Adam Michał Darski. Urodził się w 1977 roku w Gdyni. Jako ośmiolatek, jak każdy z kolegów, był u Pierwszej Komunii Świętej. Ale jako czternastolatek założył zespół heavy-metalowy Baphomet, szybko przemianowany na Behemoth. I wtedy odwrócił się od Kościoła. Ci, którzy myślą, że naszą eksportową gwiazdą jest Edyta Górniak czy Anna Maria Jopek, są w błędzie. To Behemoth z Nergalem na czele są prawdziwą potęgą na międzynarodowej scenie muzycznej, od Japonii po Meksyk. Ten wydawałoby się niszowy, bo grający trudną muzykę zespół, sprzedał kilka milionów płyt na świecie. Miał dwie trasy koncertowe po Stanach Zjednoczonych, kilka po Europie i wystąpił nawet w tak odległych miejscach, jak Ekwador czy Australia. Do muzyki Nergala przekonała się nawet jego mama. Irena, jak sam o niej mówi, po koncercie w Gdańsku w 2001 roku wpadła za kulisy rozpromieniona, mówiąc: „Adaś, tam nawet melodia była!”. Nergal sukces Behemotha tłumaczy tak: „Ta muzyka to czysta energia i emocje, czyli złość na świat. Heavy metal w Stanach miał się najlepiej, kiedy rządzili republikanie. Polacy chodzą wkur... od dawna”. Alergia na koty Lider grupy wyrażającej frustrację ludzi całego świata prywatnie jest spokojnym człowiekiem. Śpi co najmniej osiem godzin na dobę, nie pali, nie nadużywa alkoholi. Codziennie ćwiczy, bo „do grania porządnych koncertów potrzebna jest forma”. Pracuje bez wytchnienia. Jego motto brzmi: „Odpoczynek nie przystoi zwycięzcom”. Nergal jest z wykształcenia historykiem-muzealnikiem, ale nigdy nie pracował w swoim zawodzie. Jedynym nałogiem lidera Behemotha jest heavy metal i... kobiety. O Nergalu mówi się nawet, że jest „babiarzem”. Potrafi oczarować dziewczynę słowami, przecież zajmuje się pisaniem filozoficznych tekstów do muzyki. Nergal ma swoje „groupies”. Po każdym koncercie pod jego garderobą tłoczą się dziewczyny, choć on sam zaprzecza, aby w jego typie były mroczne wielbicielki metalu: „Średnio kręcą mnie laski wyglądające na klasyczny behemothowy target”. Nergal, który podarł na scenie Pismo Święte, jest kojarzony w Polsce z zagrożeniem. Behemoth znalazł się na słynnej liście Ryszarda Nowaka z Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami za promowanie satanizmu. Nergal śmieje się, słysząc to. W programie Kuby Wojewódzkiego o swojej muzyce powiedział co prawda, że „jest czarna jak dupa Szatana” i że „Szatan może być też pięknem”, ale do satanizmu się nie przyznał. Nergal pytany przez dziennikarza „CKM” o to, czy zabija koty i wypija ich krew, odpowiedział: „Jesteś w błędzie. Pomimo uczulenia na kocią sierść uwielbiam te zwierzaki”. Wszyscy zadają sobie pytanie: jak Nergal i Doda, artyści z dwóch tak odległych światów, trafili na siebie? To jakiś żart losu czy celowa prowokacja?Gwiazdy w duecie Nieoficjalnie mówi się, że skojarzył ich ze sobą ktoś z polskiej stacji muzycznej MTV. W swoich gatunkach Doda i Nergal są przecież gwiazdami, a z marketingowego punktu widzenia taki tandem jest niezwykle atrakcyjny. Gwiazdy błyszczą jeszcze jaśniej w swoim towarzystwie. Fani Nergala węszą w tym spisek Dody – Królowa jest przecież mistrzynią autopromocji! Kiedy Doda wyszła za mąż za Radka Majdana nie mówiono o nich inaczej jak tylko „polscy Bekhamowie”. Teraz, patrząc na związek Dody i Nergala, nasuwają się skojarzenia z Pamelą Anderson i Tommym Lee – perkusista metalowej grupy Motley Crue i żywa lalka Barbie byli najgłośniejszą parą lat 90. Czy jednak Doda i Nergal starają się świadomie kogoś kopiować? Bardziej prawdopodobne jest to, że Doda znalazła wreszcie lekarstwo na chorobę zwaną „nie mogę uwolnić się od mojego eksmęża”, a Nergal z kolei, jak każdy normalny facet, uległ seksapilowi Dody. Miłość na życzenie Doda po rozwodzie spotykała się z kilkoma mężczyznami, ale i tak zawsze wracała do Radka. W lutym tego roku mówiła „Party”: „Wiem, że mój brak konsekwencji w sprawach uczuciowych niektórych bawi, ale ci, którzy kiedyś kogoś bezgranicznie i bezinteresownie kochali, na pewno zrozumieją siłę emocji, które stawiają wyżej serce niż rozsądek”. Wiosną tego roku Doda i Radek mieli się już zejść definitywnie. Jednak po powrocie wokalistki z długiej podróży po Stanach miejsce Radka niespodziewanie zajął... Nergal. „Śpiewa ci czasami do snu?”, zapytał ją o nowy związek Szymon Majewski w swoim show. Dodę to zaskoczyło, ponieważ spotykała się z Nergalem od niedawna: „Jeszcze nie mieliśmy okazji tego sprawdzić”. Tymczasem od tamtej pory ten związek nabrał rumieńców. Doda i Nergal pojawiają się w miejscach publiczych, nie kryjąc się z czułościami. Doda jakby mniej różu na siebie nakłada. – To o wiele poważniejszy związek niż sądzicie – mówi „Party” znajoma artystki. Ostatnio Doda po chwaliła się nowym pierścionkiem. Czyżby sprawy przybrały aż tak szybki obrót? W dniu swo ich 25. urodzin pytana o to, czym życie miałoby ją w tym roku zaskoczyć, odpowiedziała: „Miłością… tego nigdy nie da się prze przewidzieć”. A jak wiadomo, marzenia Królowej zawsze się spełniają. Sylwia Borowska / PartyNergal (45 l.) wyznaje osobliwe wartości i nie boi się niczego. Kontrowersyjny wokalista udzielił ostatnio wywiadu, w którym bezpardonowo opisał swoje życie.
fot. ONS Kochani, wierzę, że los postawił mnie na drodze mojej miłości nie bez głębszego powodu”, napisała na swojej stronie internetowej Doda, kiedy dowiedziała się, że jej ukochany walczy o życie. I zaraz dodała: „Wygramy, bo mamy w ręku najpotężniejszą broń – MIŁOŚĆ. Kocham Cię, Adaś!”. „Akurat wrócili z wakacji w Grecji. Dorunia była taka radosna, a to się stało w ciągu sekundy”, jak mówi Wanda Rabczewska, jej matka. Adam zasłabł po koncercie w Bolkowie. „Przewieźli go najpierw do Akademickiego Centrum Medycyny Morskiej i Tropikalnej, bo podejrzewali, że to jakiś wirus nabyty za granicą. On ciągle gdzieś koncertował, nie śledzę tego, bo głowa by mi pękła”, dodaje Rafał Rabczewski, brat Dody i jej menedżer koncertowy. Od czasu choroby Adama prawie nie rozstaje się z siostrą. Spędza z nią codziennie po kilkanaście godzin, jeździ też do Adama: „Jesteśmy ze sobą blisko, obaj mieszkamy po sąsiedzku w Gdańsku. Mówiąc krótko, rozumiemy się bez słów. Zrobili mu całą serię badań, ale wykluczyli absolutnie chorobę wirusową lub tropikalną”. Co zatem wykryli? Tego nie może oficjalnie potwierdzić. Pod ścisłym nadzorem Na placu przed główną bramą do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego ruch jak zwykle. Mnóstwo straganów. Handel na moment zamiera, kiedy przyjeżdża Doda. Nic nie kupuje, tylko jedzie prosto do swojego narzeczonego Nergala. „Pisali w gazetach, że ta walka z chorobą potrwa do pół roku. Młody człowiek, szkoda go”, mówią sprzedawcy. Gdyby zagraniczni fani chcieli go odwiedzić, to trafią, bo ulica pod szpitalem ma też angielską nazwę: Debinki Street. Niedaleko kościół Matki Boskiej Częstochowskiej, można pomodlić się w ciszy. Ale to się chyba gryzie z heavy metalem, no i psuje koncepcję świata według Nergala, który na mszę by nie poszedł, boby się zirytował, co powiedział w jednym z wywiadów prasowych. Zresztą nie ma potrzeby spotkania z Bogiem i ma nadzieję, że nigdy jej mieć nie będzie. Budynek hematologii stoi na górce, wśród drzew, na tyłach gdańskiego Centrum Klinicznego. To prawie małe miasto: labirynt uliczek, dziesiątki oddziałów, mnóstwo ludzi i samochodów. Na drzwiach kliniki wywieszka: „Zostań dawcą szpiku – przeszczepienie szpiku darem życia”. Nergal, lider blackmetalowej grupy Behemoth, leży na pierwszym piętrze. Pielęgniarki nie kryją niechęci do gości objawiających zainteresowanie pacjentem. Nie znoszą paparazzich. Z nimi tylko kłopot, zawsze kilku siedzi w krzakach pod oddziałem, czeka na wymarzony moment, żeby sfotografować Nergala. Wchodzili już po rusztowaniach (budynek jest w remoncie), o mało jeden nie spadł, licząc, że przez okno uda się zrobić ciekawe ujęcia, na przykład Nergala pod kroplówką. Takie zdjęcia już się pojawiły w prasie. „Makabra!”, narzeka personel. Ktoś ukradł niedawno klucz do oddziału. Któryś z paparazzich? Nergal, prywatnie Adam Darski, ma chyba dość zainteresowania swoją osobą. Jest traktowany z największą troską – dostał izolatkę, gdzie codziennie może przyjmować narzeczoną. Trzech ochroniarzy przez całą dobę pilnuje dostępu do niego. „On nie chce z nikim rozmawiać, poza Dodą i najbliższą rodziną. A ja jestem od tego, żeby nikogo nie wpuszczać”, mówi jeden z ochroniarzy, sugerując, że stan zdrowia Nergala nie zawsze na rozmowę pozwala. Ale na ten temat w Klinice Hematologii się milczy. Pacjent nie życzy sobie upowszechniania informacji o sobie. I chyba nie chce, aby w jego imieniu robiła to Doda. W ogóle żeby cokolwiek mówiła. Porozmawiajmy o gwiazdach - forum >> Cierpi i milczy „Doda nie gra na ludzkich uczuciach i postanowiła nie wypowiadać się na temat Adama i tego, jak przebiega jego terapia”, mówi Rafał Rabczewski. Siedzimy w Rucoli, modnej knajpce w Gdańsku-Oliwie, gdzie czasem razem z bratem Dorota wpada na sałatki. Jeśli akurat nie jest przy Adamie. „Dla niej to jest wielki egzamin z życia, dosyć przykry, ale moim zdaniem zdaje go perfekcyjnie, bo wszystkie sprawy zawodowe przesunęła, przynajmniej na listopad: premierę płyty, oba single, wywiady i sesje. Jedynym wyjątkiem są koncerty i festiwal opolski, gdzie wystąpimy 10 września”. Zresztą, nie zaniechała koncertów, jak mówi brat menedżer, tylko pod dużym naciskiem Adama, Jarka Burdka, również jej menedżera. Chciała wszystko odwołać, by spędzać z Nergalem jak najwięcej czasu. Ciężko było ją przekonać, że siedzenie w szpitalu siedem dni w tygodniu nie posłuży ani jej, ani Adamowi. Że w ten sposób mu nie pomoże, że musi „naładować też swoje akumulatory”, by mieć siłę go wspierać. „A dla Dody najlepszym zastrzykiem energii są koncerty, spotkania z publicznością i fanami. I nie chodzi tu absolutnie o pieniądze”, Rafał chce to wyraźnie podkreślić. „Ale o to, żeby mogła nabrać dystansu do pewnych spraw”. Wanda Rabczewska zamartwia się o córkę, która potrafi czuwać przy narzeczonym od 10 rano do 3 w nocy i wszystko by oddała, żeby mu pomóc. Boi się o nią, Dorota aż za mocno to przeżywa. I jeszcze z chorym kręgosłupem przemierza setki kilometrów do Gdańska. Ludzie widzą jej sceniczny wizerunek, przebojowość. A Dorota sama walczyła o siebie w Warszawie, musiała się tego nauczyć, inaczej by przepadła. To cud, że nie pali, nie pije, nie używa narkotyków. Ostatnie wydarzenia, patrząc na to po ludzku, są ogromnym ciosem. Może nawet niezrozumiałym fatum, bo mieli się pobrać. Cieszyła się z pierścionka wysadzanego brylantami, szwajcarskiej firmy Chopard, który dał jej na zaręczyny w sylwestra. Adam nie chce okazać słabości, choroba jest dla niego doświadczeniem w pewnym sensie ciekawym: „Leżę w szpitalu, czeka mnie długa i ciężka walka, ale jak mówił Schopenhauer – wszystko, co doskonałe, dojrzewa i w bólach się rodzi, a to, co proste, jest błahe. W każdej, najbardziej parszywej sytuacji możemy znaleźć coś, co nas wzbogaci, nauczy czegoś i ostatecznie wzmocni”. W tej miłości brak pozerstwa Są jak woda i ogień, jak dwa różne światy, które mogło połączyć tylko trzęsienie ziemi. I najgorętszą parą polskiego show-biznesu od ponad roku. Podobno poznali się w Londynie, gdy Behemoth nagrywał tam nową płytę. Mówi się też, że skojarzył ich ktoś z MTV, że od razu wymienili się telefonami, że zaiskrzyło. Choć Nergal twierdził wcześniej, że fanki Dody i wytipsowane laski go nie podniecają. Fani heavy metalu przeżyli szok na wieść o romansie Nergala z Dodą. On – mroczny książę z trupio pomalowaną twarzą, używający obrazoburczych symboli, demon, dla którego nie istnieją żadne świętości, z wykształcenia historyk muzealnik. Ona – piękna, seksowna blondynka w różu, królowa popu, za którą szaleją nastolatki. Wprawdzie on przekonywał przed kamerami u Kuby Wojewódzkiego, że nie zagryza kotów, a połykaniem ognia i darciem Biblii zajmuje się tylko służbowo, na scenie, bo prywatnie jest spokojnym człowiekiem. Mama wciąż mówi do niego „Adasiu”. On zwraca się do Dody „Bąbelku”, ona do niego „Nerdżi”. Ale poza Dodą chyba niewielu przekonał. „Gdyby nie była w nim zakochana, pewnie by nie wytrzymała długich wizyt w szpitalu, obciążeń nie do uniesienia nawet przez silnego człowieka”, mówi Rafał Rabczewski, dla którego błędem jest postrzeganie artysty tylko przez pryzmat sceny. „Dorota prywatnie i na koncercie to dwie różne bajki. W przypadku Adama też mamy do czynienia ze światem wrażliwości, czułości i głębokim dramatem. A w miłości to znana prawda od 100 lat, że przyciągają się przeciwieństwa, nie podobieństwa. Ludzie muszą się różnić, żeby się inspirować. Kiedy obserwuję ich związek, nie widzę żadnego pozerstwa. Oczywiście, Adam gra inną muzykę niż Doda, ale oboje mają wrażliwe dusze artystyczne, wspólne wizje, pasję do muzyki. I to ich łączy”. Jeszcze niedawno Piotr Tymochowicz, który sam siedzi w show-biznesie, mocno powątpiewał w prawdziwość uczuć Nergala do Dody: „Nie wykluczam, iż tran-sakcja między nimi może mieć charakter finansowy”. Tą wypowiedzią oburzył, bo niby kto na kim miałby zarobić? Dodzie dla większego lansu nie jest potrzebne wsparcie Nergala. A on lans ma gdzieś, bo i tak jest gwiazdą światowego formatu – dwa razy płyty Behemotha trafiały na listę prestiżowego magazynu „Billboard”. Sam Nergal, którego w kręgach muzycznych uważa się za niesamowicie kreatywnego artystę, miał powiedzieć, że stać go, aby wywalić milion dolarów na studio i świetnego producenta, skoro nagrywa płyty w słynnych zagranicznych wytwórniach. W Polsce nie ma nawet menedżera, za to w świecie opłaca aż kilku. Nie daj się, Adam! Dla Dody to wymarzony kandydat, bo zawsze chciała mieć u boku mężczyznę, który więcej od niej zarabia. Adam Darski spełnia ten warunek: „Niektórzy pytają mnie, co widzę w kobiecie, którą kocham. Mógłbym wymienić jej cechy charakteru, które lubię i cenię, ale czy to one są istotą miłości? Nie. To energia, którą człowiek emanuje. To ona sprawia, że się zakochujesz, że czujesz, że to jest ta osoba”, mówi, leżąc w szpitalu. Ma tam dużo czasu na przemyślenia i robienie bilansów. Ale z Panem Bogiem się nie pogodzi, choć w domu, jak mówi, wiszą jakieś krzyże. „Nie sądzi pani chyba, że w obliczu choroby poczuję trwogę i zweryfikuję swoje poglądy”, zwraca się do dziennikarki „Gazety Wyborczej”. „Powtarzam: Boga nie ma, jest człowiek”. Rafał Rabczewski pamięta też inną wypowiedź Nergala, że stal się hartuje w ogniu. Niektórzy zmieniają poglądy i ideologie w obliczu zagrożenia, ale jeśli Adam tego nie zrobił, to znaczy jest głęboko przekonany o swojej racji: „Dobrze, że nie skacze z kwiatka na kwiatek. Jak mówi, że się nie nawróci, chyba że po śmierci, to pewnie tak będzie”. Babcia Dody wolałaby u boku wnuczki kogoś innego. Ale, jak mówi Rafał: „Nasza babcia spędza troszkę czasu w kościele, można powiedzieć, że większość tygodnia (śmiech), więc na pewno dla niej to szok. Ja zaś wychodzę z założenia, że nikt za nikogo życia nie przeżyje, sam każdy je układa, jak chce. Jeśli moja siostra wybrała taką drogę, jest szczęśliwa z Adamem, to wypada mi tylko im kibicować”. Obecnie Adam Darski przyjmuje chemię, w sumie to zestaw różnych trucizn, mówiąc potocznie, więc czasem źle się czuje. „Jesteśmy pełni nadziei, że to pomoże, ale konkretnie będzie coś wiadomo za około dwa miesiące”, uważa Rafał. Jeśli to nie pomoże, będzie potrzebny przeszczep szpiku: „Wystosowaliśmy już apel do dawców, bo ich baza tworzy się dość wolno, co nie znaczy, że Doda oddała już swój szpik, jak niektórzy sugerują. To plotka. Jeśli zajdzie konieczność, to oczywiście odda go bez wahania, ja również oddam, i wszyscy z zespołu”. Muszą się jednak zgadzać antygeny dawcy i biorcy. W Polsce na 40 milionów mieszkańców jest 100 tysięcy dawców szpiku, w Niemczech na 80 milionów – 4 miliony. „Może przyczyną tego stanu są mity krążące na temat oddawania szpiku”, dodaje Rabczewski. „Ale obserwujemy ogromną życzliwość ze strony ludzi, nawet bardzo prominentnych i znanych, których czasem trudno byłoby o to podejrzewać. Chcą pomóc i nagle się okazuje, że Doda ma bardzo wielu przyjaciół”. Niedawno ktoś na oddziale sfotografował Nergala komórką przez dziurkę od klucza, a zdjęcie opublikowała jedna z gazet. Brukowce oferują po 10–15 tysięcy za niezłe ujęcie z Nergalem, najlepiej, żeby wyglądał na umierającego. Każdego dnia, z wyjątkiem weekendów, kiedy wypadają koncerty, Doda jest przy nim. Może dlatego, że jak kiedyś wyznała, ma słabość do mężczyzn, którzy są profesjonalistami. To ją kręci, aż szok. Nie lubi, jak facet się jej sprzeciwia. Chociaż z drugiej strony musi mieć swoje zdanie. Jak Adam. Jeszcze zanim zachorował, stwierdził, że jeśli ma grać supermena, to prosi o zwolnienie go z: gotowania, sprzątania, prania. W związku zawsze trwa psychologiczna gra, każdy ją prowadzi, uważa Doda: „Ja muszę dać facetowi poczucie, że on jest najważniejszy, on mnie to samo i wtedy jest fajnie. Myślę, że jak się kogoś kocha, to tak naprawdę samo się wszystko układa”. Dorota to trzech strongmenów w jednym, ocenia pełna podziwu rodzina. Mało jest rzeczy, które potrafią ją złamać. Nie zrobił tego show-biznes, więc i teraz się nie podda. „Gdyby się złamała, to Adam miałby dużo ciężej w walce z chorobą, bo przecież to psychika i wsparcie bliskiej osoby są kluczem do sukcesu”. Chwile załamania? Tego Adam nie może zobaczyć. Ma widzieć tylko morze miłości. I powtarzać jak mantrę słowa z jej głośnej piosenki: „Nie daj się”. Elżbieta Pawełek / Viva!